W sobotę Kuba uczestniczył w bardzo groźnym wypadku podczas finału MPPK w Bydgoszczy. Zawodnik Betard Sparty Wrocław do wtorku przechodził zabiegi rehabilitacyjne w Tarnowie, ponieważ uskarżał się na ból w okolicach lewego uda, ale najważniejsze, że obyło się bez złamań.
– Oglądając powtórki telewizyjne z upadku to najważniejsze, że nic nie jest złamane. Treningi przed sezonem i ćwiczenie różnych padów bardzo pomogły, że tak to się szczęśliwie skończyło. Jeszcze we wtorek miałem ostatnie zabiegi na lewe udo i mały palec ręki. Dziękuję wszystkim za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia – powiedział Kuba.
W środę wychowanek Jaskółek miał odjechać zawody w Pardubicach, ale czwórmecz czeskiej Extraligi odwołano. – Szkoda, że kolejny raz w tym sezonie pogoda zmienia mój kalendarz startów. Prognozy pogody w Pardubicach nie były optymistyczne i niestety sprawdziły się. Mam nadzieję, że najbliższe mecze w Gorzowie i Wrocławiu dojdą do skutku – dodał.
Połowa maja za nami, a drużyna z Wrocławia odjechała dopiero trzy mecze. – W ubiegłym roku z tego co pamiętam, to praktycznie wszystkie mecze odjechaliśmy zgodnie z planem. W tym roku jednak pogoda z nami wygrywa. Przed nami dwa ważne mecze w ciągu trzech dni i będę wszystko robił, aby dobrze zapunktować – zakończył.