Wygrana Orła i kolejny dobry występ na torze w Daugavpils to niewątpliwie powody do zadowolenia. Niestety, ostatni wyścig dnia dla Kuby zakończył się złamaniem kości łódeczkowatej, który wykluczy go na jakiś czas ze startów.
– Przede wszystkim bardzo cieszymy się z wygranej na trudnym terenie w Daugavpils. To była podstawa. Ze swojego występu jestem średnio zadowolony, a szczegółowo mówiąc ogólnie było dobrze, jednak nie ustrzegłem się dwóch błędów, które mnie kosztowały punkty oraz kontuzję, wykluczającą mnie na jakiś czas z jazdy. Oby jak najkrótszy. Jestem z tego powodu zły – zdradza.
Nie da się pominąć przykrych wątków, którymi żużlowe środowisko żyło przez ostatnie dwa tygodnie. Na Kubie tragedia jaka wynikła z upadku w Rybniku odcisnęła duże piętno. – Przed meczem byłem pełen obaw o swój występ, bo dość mocno przeżyłem wydarzenia związane z ś.p. Krystianem Rempałą. Żyję z tą rodziną w częstym kontakcie i miało to na mnie duży wpływ. Potrafiłem się jednak skoncentrować i skutecznie jeździć. Dalej jednak nie potrafię pogodzić się z tym co się stało. Nie będę oryginalny, gdy powiem, że dedykuję ten mecz Krystianowi. Dla mnie to sprawa bardzo osobista – przyznaje.
We wtorek Kuba przejdzie kolejne konsultacje lekarskie, które być może dadzą odpowiedź ile zajmie leczenie urazu.